Obserwatorzy

czwartek, 13 czerwca 2013

Czar labradorytów


Ostatnia wyprawa na przyjęcie weselne potwierdziła stare powiedzenie "szewc bez butów chodzi". Okazalo się że nie mam dodatków do mojej koralowej sukienki i srebrno-szarych butów. Naprędce w ręce wpadł mi woreczek labradorytów i tak w pół godziny powstało powyższe  zestawienie. Świetnie się komponowalo, dodatkowo parę kuleczek dodałam do szarego zamszowego paseczka. Za tydzień znowu wyjście, sukienka w kolorze morskim i co - labradoryty, cudownie mieniły się odcieniami zieleni. Kolejne wyjście kobaltowa sukienka i co - labradoryty, odbijały się w nich niebieskie refleksy. Niesamowity kamień- urzekł mnie do reszty :-) Polecam każdemu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz